lut 02 2015

1-a


Komentarze: 0

 No I co dalej? Jak to co? Twoje zdrowie partaczu! Ej, ej! A zresztą..dziwny jesteś osobnik. I kto to mówi-przecież partaczu jesteś taki sam jak ja. Co? Ja? A kto... Matka Teresa z Kaluty? Jesteś taki sam jak ja-zdrowie twoje partaczu.  Jesteśmy tacy sami wersja limitowana. Szukaj po świecie takich boskich ja my! Chyba jak ty... ja o tyle... Co tyle? Jesteś zakładnikiem mnie a ja ciebie! Cokolwiek nie zrobimy lub ę przemierzamy ten świat we dwójkę. Tia dwójkę.  Chyba pojedynkę. A no tak. Bo ja to ty , ty to ja. I co dalej? Coś tam powypisywał? Ja? A kto? Bóg? Bóg to ojciec a ja syn to boski hehehe... No tak boski specjalnej troski. A co znów nie gra? Każdy podejmuje decyzje i potem konsekwencje. No właśnie konsekwencje.  Aha,  więc to moja wina? Moja wina, że to co robię z dużym zaangażowaniem, prosząc o nieco niezależności? Zresztą umiem odwzajemnić się. I to z nawiązką. Zresztą wiesz...Po prostu nie umiem inaczej. Niczym ten pies.  Ale to już chyba zmieniło się...Powoli, systematycznie zmieniło się. Non stop kopany i coraz więcej kamieni w plecaku. Niczym harcerz z pistoletem przy skroni. Idź druhu! Naprzód dla potomności! Ku chwale! Naszej! Ku chwale!! I awantury o byle gówno.  Należysz do poważnego stada. Zachowuj się jak przystało! Może będzie lepiej...Przystało? Co? Sztywniactwo, lizustwo, naginanie karku, podkopywanie  innych bud, znęcanie się, nienawiść do psiej rasy, lenistwo... Ale mi powaga... Byleby przestrużować swoją zmianę i spierdolić do ciepłego domku. Ech ładna powaga.  No cóż, jaki stróż takie...psy? Twoje zdrowie partaczu. Obyśmy za to picie ze stróżowania nie wylecieli.  Chociaż...e nie. Same pochopne koniunktualne decyzje. Tyle i tyle w temacie. Co tam zapał czy chęć do innowacji. Chyba tacy optymiści jak my, twoje zdrowie partaczu, mogą widzieć wszędzie światła i szanse w tym tunelu. No cóż myślą, że jak trochę rzuci się karmy więcej to będzie się głośniej merdać. Być może ale nie j...ech... zdrowie twoje. I co dalej? Chociaż napisałbyś kilka słów, że przepraszasz! Przepraszam? Kogo? Je? Za co? Za to,że nie zrozumiały co napisałem? Odpowiadam co  powiem a nie co zrozumieją. Foch forewer...ech. Lubię je. Wszystkie bez wyjątku. W szczególności kilka...ta z czerwienicą jest najsympatycznejsza... ej ej uważaj! Na co mam uważać? Nie jestem debilem, który leci jak tylko suczka ogon unosi. Mam swój rewir a te moje szczeniaki...ech życie oddałbym za każdą z ich łap. Mam nadzieję, że lepiej wylądują aniżeli stróżowanie molocha na glinianych nogach. Mówię, że je na swój sposób lubię. W każdej z nich mogę swobodnie odkryć ten pierwiastek, który jest mi miły. Nie mówię, przecież wiesz, o tym ogonie w górze. To jest coś innego. Niektóre podziwiam, niektóre lubię, niektóre uwielbiam. Sa i cikeawe. Tak ta ich ciekawość, chęć rozmowy czy humor. Nie żeby mi tego brakowało. A skądże. Ja je po prostu LUBIĘ. Dzieki niektórym śmieje się, niektóre wysłuchuje jak piszą co im na wątrobie leży. Niektóre prowokują jak ja. JA je LUBIĘ-bez wyjątku. Ech...wpakujesz się jeszcze w kłopoty z tym...babińcem? Eee tam... Wiesz ciekawi mnie co dalej z tymi dwoma suczkami.  Jednej tak bardzo chciałbym pomóc. Na ale wiesz to zosia-samosia. No tak... A tej drugiej nie mogę rozgryźć-lub nie chcesz-boisz się...tak...Aż tak bardzo nie lubię czytać w tych książkach. To ciekawe lektury pełne humoru, ciekawości ale i samotności. Troche boję się dalej czytać. Twoje zdrowie partaczu. I co dalej? Wyprzedzę. Nie wiem. Dałem sobie spokój. Z nimi? Nie! Z nagdorliwym stróżowaniem. Teraz nowy dozorca i już zjeba. O co? O niezamierzone wylanie się pod płotem. Jakbym tam lał codziennie. Jeden raz wyrwało się i...awantura. Pseudopoważne rozmowy. I kolejny kaganiec. Mam dosyć robię swoje i po zmianie chociażby waliło się...spadam. Zresztą wszyscy na podwórku boją się i tak dostaje się kundlom. O? Czy doszło do ciebie że jesteś kundlem? A co nie byłem? Jestem , byłem i będę... za cenę kilku porcji mięsa nie opłaca się nadstawiać ogona na ucięcie!  Wiesz jakbym wyglądał gdyby widzieli mnie bez niego? Toć moja duma! A bez niego... Jak człowiek bez nogi? Tak...Zresztą ... twoje zdrowie partaczu... poprawnie trzeba myśleć. Bo w psim psychiatryku już słyszałem, że jest odstrzał. Nie ma miejsca. Biedaki, nie wiedzieli dokąd to prowadzi...Co? Jak to co?..twoje zdrowie partaczu. Brak optymizmu! Myślisz, że jesteś do dupy, że nie jesteś wartościowy. Wmawiają tobie codziennie... te psie gęby a potem prosto tam. I likwidacja. Ileż takich było przede mną? A ileż po mnie...zdrowie twoje partaczu. Flaszka kończy się a gdzie tam do ranka. Ale rano znów musisz być uśmiechnięty, radośny, sarkastyczny, szczery...taka twoja karma. No tak taka karma i włączać myślenie, też za innych. Ech ciekawym co na to Wszechpies? Czy też widzi to co ja? Czy też ma niezły ubaw? Jego sługusy chyba maja to nawyraźniej wyjebane. No cóz nie dziwię się. Obrastają w tłuszcz a potem prosto do piachu. Ciekawe czy Wszech... rozlicza ich? Tak, czy rozlicza. Ty czarny dobermanie miałeś im służyć a byłeś wielkim skurwielem-spierdalja do czarnych braci! Ależ nie Wszechpsie, błagam ciebie oszczędź mnie to czarny zwiódł mnie! 60 lat? Spadaj pokrako! Hahahaha niezła masz wyobraźnię! No cóz to może jedno co mam unikalnego i co powoduje, żem rózny od reszty i zawsze płynę pod prąd. Zresztą twoje zdrowie...już koniec użalania się przed tobą. Chyba samym sobą. ? Przecież nie zauważyłeś, żagadasz do ..lustra? Lustra? Nie! Mówię do ciebie. Do ciebie a ty do mnie. Bośmy jednym i tym samym. Tylko szkoda, żemogę pogadać z tobą tylko z koleżanką flaszką. No ale może tak mam być? A twoja wątroba za kilka lat podziękuje tobie. Eee tam łyknie sie trochę chromu, jakies tabletki, łapy potrzęsą sie i tyle. Zresztą i tak mam łatkę kapusia i pijaka. W szczególności ta pudelnica mnie wkurwia. Ciekawe kim była w poprzednim życiu? Żmiją? W takim razie awansowała do rangi psa-suki. Mam nadzieje, że kiedyś rzuci jej ktoś piękną, pachnącą kość   na środek ruchliwej drogi z komendą aport! Czyli ty? Ja? A widziałeś, żeby pies psu kości rzucał? Czym nosem? Ogonem? Chęcią? Spadaj! Wkurwia mnie i tyle. Jak kogoś nie lubię to nie lubię. Tyle co mam załatwić i papa. A jak lubie to i swój ogon nadstawię. Wiem Wiem...pierdolony z ciebie gość ale tak ludzki. Ludzki? Hmm Czy psy mogą być ludźmi a ludzie psami? Ciekawe jak wtedy na ich boga szczekać. Wszechludzki czy jak na naszego wszechpsie? Dziwne wywody. Ale dziwność wpisana w mój charakter...chyba dziwność a może to ja jestem normalny? A reszta dziwna.

pboskio : : 1-a  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz